środa, 16 stycznia 2013

Julia ma cel



Pierwszy wywiad bez pytań o to dlaczego nie śpiewa po polsku, jak uzbierała pieniądze na pierwszą płytę i co dalej z jej stylem muzycznym – piosenkarka, pianistka, ale też projektantka graficzna i animatorka – przed wami Julia Marcell jakiej nie znacie.

Zacznijmy od Twojej historii z animacją. Jaką rolę odgrywał w niej komputer?
Ogromną. Nie zainteresowałabym się animacją gdyby nie komputer, który pomaga ci to zrobić całkowicie samemu. Nie miałam nigdy styczności z warsztatem animacji czy też z ludźmi, którzy zajmują się animacją. Zainteresowałam się nią całkowicie na własną rękę, podziwiając różne animowane formy krótsze czy dłuższe i zafascynował mnie duch tej techniki. Zwłaszcza animacji 2D. Z oczywistych względów posiadania tylko komputera tworzyłam animacje na komputerze właśnie. Natomiast nigdy technika 3D mnie nie wciągnęła i zawsze dążyłam do tradycyjnej, drżącej kreski, do czegoś co jest organiczne. To mi właśnie w animacji najbardziej imponuje.

niedziela, 13 stycznia 2013

Najgorsze okładki polskich albumów 2012

Podsumowanie minionego roku zamyka zestawienie najgorszych okładek wyprodukowanych w Polsce. Szczerze mówiąc, ciężko było wybrać pierwszą dwudziestkę, a co dopiero pierwszą dziesiątkę...
I znów wybór padł na okładki, które były jeszcze do uratowania. Ostatnio chwaliłem polskich dizajnerów, co jednak nie wyklucza faktu, że wciąż wielu muzyków nie wie o istnieniu jakichkolwiek zasad w projektowaniu graficznym. Projekty swoich okładek wykonują sami, bądź zlecają ich wykonanie rodzinie / partnerom / znajomym artystom niewtajemniczonym w prawa rządzące w dizajnie.


MARIA PESZEK
JEZUS MARIA PESZEK
by Edek

Muzyka świetna (najlepsza z całej peszkowej trylogii), treściowo kontrowersyjna, co u Peszek nie jest niczym dziwnym; oprawa graficzna całości poprawna, zdjęcia w negatywie też jeszcze ujdą, dopóki nie widać na nich czarnych zębów. Ale pomysł na okładkę? Kompletnie odpychający. Może Maria ma jakąś umowę z Orange? Okładkowo wciąż rządzi Miasto mania.

wtorek, 8 stycznia 2013

Najgorsze okładki albumów 2012

Ustalmy jedno – nie jest to post dotyczący najtragiczniejszych okładek o najbardziej kontrowersyjnej treści i jeśli ktoś ponownie chce zobaczyć okładkę Death Grips No love deep web, to niech sobie ją po prostu wygogluje. W tym zestawieniu mowa jest o okładkach, które chciały być dobrze zaprojektowane, ale projektant obrał złą drogę. Czasami odważne zabiegi grafika sprawiają, że okładka przechodzi do historii, a czasem... że pojawia się w takim zestawieniu jak to.


ROBBIE WILLIAMS
TAKE THE CROWN
by Oliver Fawcett

Dokonująca zamachu na Twoje oczy ultramaryna (International Klein Blue, jak mniemam) i nasze złotko – Robbie. Pasuje jak gumofilce do garnituru. Autor chciał dobrze, w środku mamy do wyboru więcej renderów głowy Williamsa na jednolitym tle, niektóre lepsze, niektóre gorsze. Niestety wybór wersji na front padł na „gorsze”.

czwartek, 3 stycznia 2013

Najlepsze okładki polskich albumów 2012

Prezentujemy kolejną część zestawienia podsumowującego rok 2012 dla okładek albumów, tym razem na warsztat poszedł polski dorobek. Jakie wnioski? Dobrze się dzieje w znakomitej Rzeczpospolitej. Coraz lepiej. Kończą się czasy, w których wszechpanujące wydawnictwo oddaje jednemu i temu samemu grafikowi-hobbyście każdą płytę jaką wydaje. Muzycy sami szukają artystów, którzy wykonają ich okładkę, a projektanci i ilustratorzy skutecznie promują się w sieci. Oto krótki przegląd minionego roku:



KAMP!
KAMP
by Borys Bodetko

Jak to napisał jeden z fanów Kampu: „Trójkąty są zbyt mainstremowe, teraz liczą się trapezy!”, a na poważnie, rzadko spotykana konsekwencja w kontynuowaniu pierwotnego założenia – każda kolejna okładka zespołu wpisuje się w ten sam kształt, tworząc z niego swoisty znak rozpoznawczy.