Na tym słowiańskim kawałku ziemi, co granice jego pięcioma kreskami w jeden kształt można zamknąć, kilka dźwięków zna się od urodzenia. Prócz poczciwego
„Sto lat” i
„Hej sokoły”, które płyną w naszej krwi wraz z alkoholem już od pokoleń, pojawiają się też świeższe kompozycje. HEY to zespół, który zna już każdy noworodek, jeśli przyszedł na świat w ostatnim dwudziestoleciu.
Niezakonspirowana grupa trzymająca władzę na rodzimym rynku muzycznym opanowała zasady działania tego organizmu do perfekcji. Album za albumem – z zaangażowaniem godnym małży prezentują
perełki warte zakupu, nie schodząc przy tym nawet jedną nogą z podium. Przy najnowszym albumie
Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan nie jest inaczej.
Raduje się moje serce gdy patrzę jak słaba kondycja sprzedaży płyt zaskakująco stymuluje kreatywność dizajnerów. W obliczu rządowej szlachty odchudzającej portfele statystycznego plebsu, to właśnie ciekawy pomysł na okładkę zachęca do zakupu dotykowej wersji muzyki. Na kulturze pełnej sympatyków torrentów wykształcił się
specjalista w dziedzinie nieszablonowego myślenia o projekcie okładki. Muzyk multiinstrumentalista, kompozytor, wokalista, tekściarz i projektant graficzny – słowem, człowiek orkiestra –
Macio Moretti, znany swoim rodzicom pod pseudonimem Maciej Moruś. Od lat współpracuje z Kasią Nosowską i współpracą tą zbudowali razem solidny monopol na rozrywkę dobrze zagraną, dobrze nagraną i dobrze opakowaną.