
Pierwszy wywiad bez pytań o to dlaczego nie śpiewa po polsku, jak uzbierała pieniądze na pierwszą płytę i co dalej z jej stylem muzycznym – piosenkarka, pianistka, ale też projektantka graficzna i animatorka – przed wami Julia Marcell jakiej nie znacie.
Zacznijmy od Twojej historii z animacją. Jaką rolę odgrywał w niej komputer?
Ogromną. Nie zainteresowałabym się animacją gdyby nie komputer, który pomaga ci to zrobić całkowicie samemu. Nie miałam nigdy styczności z warsztatem animacji czy też z ludźmi, którzy zajmują się animacją. Zainteresowałam się nią całkowicie na własną rękę, podziwiając różne animowane formy krótsze czy dłuższe i zafascynował mnie duch tej techniki. Zwłaszcza animacji 2D. Z oczywistych względów posiadania tylko komputera tworzyłam animacje na komputerze właśnie. Natomiast nigdy technika 3D mnie nie wciągnęła i zawsze dążyłam do tradycyjnej, drżącej kreski, do czegoś co jest organiczne. To mi właśnie w animacji najbardziej imponuje.